Czym kierować się przy wyborze płaszcza ?. Dla jednych jest to krój, dla innych kolor, a jeszcze inni zwracają uwagę na materiał, fakturę i cenę. Przyznam, że ciężko było mi się na coś zdecydować, głównie ze względu, że podobało mi się kilka modeli, a w grę wchodziła również cena. Wybór padł jednak na Bershke, skórzane wstawki to najmodniejszy trend tego sezonu !, dodatkowo połączenie flauszu ze skórą daje bardzo oryginalny efekt. Jestem przekonana, że płaszcz posłuży mi przez bardzo długi okres czasu, a dzięki niemu każda stylizacja będzie efektowna. Torebka była moim must have od bardzo dawna, jak tylko ją zobaczyłam wiedziałam, że musi być moja no i jest :). Przy minimalistycznych stylizacjach lubię mieć jeden element, który przykuwa uwagę.
Przez ostatnie dni pogoda nas rozpieszcza, dziś w Częstochowie było aż 22 stopnie ! toteż mogłam sobie pozwolić na niemalże letnią stylizację. W roli głównej koszula w wielobarwne kwiaty, w zestawieniu z zielonym paskiem i szpilkami w tym samym kolorze, tworzą duet idealny. Przy tak kolorowym outficie jako biżuterię wybrałam złoty zegarek i subtelną bransoletkę. Torebkę znacie już poprzedniego wpisu.
Już od jakiegoś czasu chodził za mną zakup koszuli ze zwierzęcym printem. Ciężko było mi się na coś zdecydować do momentu gdy zobaczyłam właśnie tą koszulę. Cieszę się podwójnie gdyż mimo, że pochodzi z zeszłorocznej kolekcji, udało mi się ją upolować na allegro w bardzo atrakcyjnej cenie. Już niebawem pokażę Wam ją w zestawie.
Temperatura za oknem nie sprzyja lekkiemu ubiorowi (nad czym niesamowicie ubolewam), tęsknie za sandałkami, letnimi sukienkami, szortami i zwiewnymi bluzkami. Lato mogłoby trwać cały rok ! :). Dzisiaj klasyczny zestaw czyli tak naprawdę to co lubię najbardziej ! :). Burgundowa spódnica (w przeciwieństwie do spodni) nie należała do mojej listy must have na jesień, a jednak zapragnęłam ją mieć gdy tylko zobaczyłam ją w sklepie. Materiał imitujący skórę jest przyjemny w dotyku, dodatkowo ma piękny burgundowy kolor. Zestawiłam ją z czarnym t-shirtem i beżowym trenczem, dzięki czemu cała stylizacja nabrała elegancji.
Zalezienie idealnego korektora to nie lada wyzwanie. Zachęcona wieloma pozytywnymi opiniami zdecydowałam się na korektor w kremie, firmy MAC. Na co dzień nie mam większych problemów z cerą, jednak od czasu do czasu zdarza się, że wyskoczy mi kilka wyprysków, a wtedy warto mieć przy sobie taki kosmetyk.
Jak zapewnia producent, korektor jest intensywnie kryjący, już niewielka jego ilość zapewnia idealne krycie. Skutecznie kamufluje, przebarwienia, zaczerwienienia oraz zasinienia.
Plusy które zauważyłam :
- niesamowicie trwały, utrzymuje się bez poprawek cały dzień - idealnie stapia się z podkładem - nie zapycha porów ( a to moim zdaniem najważniejsze ;)) - pudrowa konsystencja - przede wszystkim bardzo wydajny - idealnie kryje niedoskonałości - hipoalergiczny
Dodatkowo korektor posiada dwie gamy kolorystyczne. Kolory z gamy NC zawierają żółte tony idealnie neutralizujące min. zaczerwienienia (najlepiej sprawdzają się przy korekcji niedoskonałości na twarzy). Kolory z gamy NW zawierają różowe tony - idealnie neutralizują zasinienia (najlepiej zakryją np. sińce pod oczami). A czy Wy macie swój idealny korektor ??